Najnowsze wpisy, strona 1


8215 wracam do domu.
10 marca 2020, 18:37

8215 Dzień z życia. 

Powrót do domu.

 

Wracam z pracy, i już wiem co będę robić po powrocie.

 

Ćwiczenia oporowe, dopamina jest mi potrzebna.

Nie mogę iść spać, jak to ostatnio mam w zwyczaju, marnuje swój cenny czas.

A na bank to nie jest podłoże zmęczenia fizycznego.

 

Muszę zbić sobie jakąś barierę w głowie, a walka będzie krwawa. Jak już będę po ćwiczeniach, szybka kompiel i atak na kuchnię jak zjem to idę uczyć się na prawko , jak zdam to dokończę dziś siodełko.

 

Udało mi się załatwić zszywacz więc skórę będę mógł już obsadzić na siodelku.

 

No i co dalej, planuje jeszcze dokładnie opisać jakie kolory naniosę na mój rower. Bo to już wkrótce, a każdy z moich projektów musi być doskonale dopracowany.

 

 

 

Czerń do mnie przemawia , tego jeszcze nie było i złote plus srebrne detale. 

Tak tego właśnie chce.

Ale teraz kończę,  napiszę jeszcze dzisiaj ile wyszło z moich planów i czy udało mi się uniknąć drzemki.

Która potem przerodzić się w sen na 4 godziny ahhhhh

 

Do później.

8214 Poniedziałek
09 marca 2020, 23:37

8214 Dzień z życia 

 

Najbardziej poniedziałkowy poniedziałek.

 

Nic mi się nie chciało,  wszystko mnie boli.

Najlepiej spał bym cały czas, w pracy nuda i praca która gra ciągle na nerwach.

 

Udało się jej nawet stworzyć na tym pięknym instrumencie nową symfonię Beethovena.

 

Ale na szczęście dni w pracy szybko mi mijają, chodź czasem jest inaczej.

Po powrocie poszedłem spać, ostatnio robię to coraz częściej.

Nie wiem co się ze mną dzieje.

 

Zawsze spałem 3 godziny i mogłem brony przez stodołę przerzucać.

A teraz? 

Jak by mnie czołg przejechał.

Kiedyś pewna osoba mi tłumaczyła czym jest depresja, no bez kitu czuje się jak w tym opisie.

100% pokrycia. Mam nadzieję że to mi minie bo jest to straszne. Podświadomość mówi zrób to i tamto , chcesz tego i tego. A w rezultacie kładę się spać i nic nie robię.

Dzisiaj owszem spać po pracy ale później wziąłem się za pracę, a mianowicie projekt "Burza" dzisiaj padło na siodełko.

Niby mały element ale dla pomyslowego człowieka bardzo czasochłonny.

U mnie wygląda to tak że zerwałem stare poszycie i wyciąłem z białej skóry nowe. Wyszyłem na nim 37 w koronie oczywiście. Każdy element potraktowałem papierem ściernym i przygotowałem do malowania.

Koła za kilka dni dojadą, pozostanie kupić manetki nowe i opony wraz z dętkami.

 Za 2 tygodnie mam w planach jechać do ojca i tam zająć się odnowieniem elementów polakierowaniem i złożeniem roweru do kupy

 

Mój rower miał już masę odsłon i przy każdej wyglądał jak zupełnie inny rower.

Tym razem padło na Full Black.

Pojedyncze elementy będą tylko kontrastować.

 

Jest też w mojej głowie plan na stworzenie kanału na YT.

Z Życia 37 gdzie będę wystawiał filmy z moich wypadów na miasto rowerem czy też inne atrakcje które sobie będę zapewniał.

 

 

No i co jutro? Jutro w planach custom butów DC, dostały ostatnio solidny wpierdziel farbami i innymi budowlanymi mazidłami.

Czyściłem je dzisiaj i na 85% odzyskały pierwotny wygląd.  Pozostałości jutro będę maskować i nadawał Nowy oryginalny wygląd, pewnie wrzucę zdjęcie na instagram.

 

 

Wracając do mojego samopoczucia, mam nadzieję że wszystko minie na dniach , albo jak zacznę uczęszczać na bachate,walki i siłownie. 

Na pewno jak wsiade na rower wszystko wróci do normy ale to za jakiś czas ahhhhhhh . 

Życie o co Ci chodzi......

8213 Dzień kobiet
09 marca 2020, 01:37

8213 Dzień z życia,  dzień kobiet.

 

No i jak było? 

Super! Trochę sie nachodziliśmy, ale było warto.

 

Rozdalismy masę uśmiechu wielu kobietom.

 

A byliśmy chyba wszędzie, zaczynając od znajomych w szkole tańca kończąc w klubie bilardowym.

Oczywiście nie zabrakło śmiesznych akcji.

Zaczepia nas pani żebyśmy jej pomogli , oczywiście chciała pieniądze na Alko.

W tym momencie kolega bez zastanowienia dał jej 2 kwiatki, kobietę zamurowało. 

Godzina była trochę późna więc nie było zbytnio komu wręczyć kwiatków, ale po 2 godzinach faktycznie się rozeszły.

 

Szczerze trzeba takie akcje powtarzać częściej, uśmiech na twarzach na prawdę potrafi naładować pozytywną energią  :)

 

 

Ale następna taka akcja, jak będzie ciepło i w jakiś piątek i o wcześniejszej porze. Bo trochę nam się zmarzło i faktycznie było pusto już na mieście.

 

Ale jedno jest pewne, nie raz jeszcze to powtórzymy :) 

 

No i co? Na dzisiaj tyle, została mi jedna róża jeszcze.

Jeśli przeżyje to dam ją komuś jutro :)

 

A plany na poniedziałek? Praca, trening, nauka do prawka, i powoli zacznę projektować wygląd mojego roweru bo za 2 tygodnie planuje zacząć już to składać na sezon. 

Co to będzie co to będzie,  zobaczymy.

Jedno jest pewne,  kolejne blizny już czekają w kolejce  :)

 

A teraz uciekam spać bo 4:30 pobudka  :) do później.

 

 

 

8213 Niedziela , znów pociąg, znów czas...
08 marca 2020, 13:37

8213 Niedzielne przemyślenia. 

 

Znów pociąg i godzina drogi, zamiast oglądać jakiś film, wolę dodać wpis.

 

 

Cały czas zastanawiam się nad tym, co chce w życiu robić.

Jest wiele opcji które chce zrealizować, poczynając od pisania właśnie, przez poznawanie sztuk walk, tatuowanie,bycie psychologiem, zajmowanie się renowacją starych mebli, czy customowaniem rowerów. No i oczywiście całą masę innych rzeczy, na które wpadam gdzieś po drodze.

 

Ale żeby coś osiągnąć muszę nauczyć się nie przestawać działać w danym kierunku. 

Przez moje roztrzepanie,szybko zmieniam priorytety. 

Przykładowo osiągnę coś w jakiejś dziedzinie i już zaczynam iść inna drogą, lizne temat i już czuje się spełniony.

 

A gdybym tak uczepi się jednej rzeczy to miałbym już stopień mistrzowski.

 

Tylko czy tego na prawdę chce? Tutaj pojawia się pytanie z wieloma odpowiedziami.

 

Co chcesz w życiu robić. 

 

Ja mam więcej niż jedną odpowiedź i to dość problematyczne.

Z drugiej strony nie nudzę się bo ciągle poznaje coś nowego.

 Ciężko mi się ustawić na jednym torze przy takim wachlarzu możliwości.

Ale może to jest moja inność i taki już mam właśnie być? 

 

A wy ? Macie jakieś pasje które chcecie rozwijać cały czas? Albo temat który chcecie żebym rozwinął? Piszcie śmiało z ogromną chęcią się wypowiem .

Teraz uciekam wrócę wieczorem z relacjami z dnia kobiet. 

 

8212 Sobota
07 marca 2020, 22:37

8212 Dzień mojego życia,  jest ciekawie. Euforia, radość, motywacja.

 

W końcu wracam i nadrabiam zaległości.

Jestem aktualnie w pociągu, jadącym z Łódź kaliska do Leźnicy.

Jadę odwiedzić moja Mamę.

Obiecałem jej wraz z Tatą że wykleimy jej foto tapetę na ścianie.

Zostanę na noc żeby spędzić z nią trochę więcej czasu niż zwykle. W planach kilka ciekawych rozrywek , wziąłem karty tarota jaki zwykłe i pistolet żebyśmy sobie trochę postrzelali.

U nas w rodzinie każdy to lubi, nie wiem w sumie dla czego.

 

Z rana bierzemy się za robotę, mam zamiar wrócić w miarę szybko do domu gdyż jutro jest wielki dzień, a mianowicie dzień kobiet.

 

Wraz z moim dobrym znajomym wpadliśmy na genialny plan. 

A mianowicie rozdawanie róż.

Już dzisiaj zakupiłem ich całą masę, bo jutro wszystko pozamykane .

Ahhhhh te niedzielę nie handlowe.

 

 

A więc tak, jutro dwoje przystojnych dżentelmenów, będzie przechadzać się łódzkimi drogami i rozdawać róże napotkanym kobietom.

 

Czy mamy w tym jakiś większy zamysł?? 

Yyyy  szczerze? 

Nie po prostu chcemy rozdać szczęście,  no bo dla czego by nie?  :D już się cieszę jak pomyślę sobie o tych uśmiechniętych buziach.

 

 

Już kiedyś robiliśmy takie akcje i zawsze wracaliśmy szczęśliwi z pięknymi wspomnieniami.

 

A więc drogie Panie jutro wieczór kierunek Piotrkowska  ! Piękne kwiaty dla pięknych pań. Już nie mogę się doczekać aż napiszę wam relacje z tego eventu. 

 

A co dzisiaj się działo?  W pracy super .

Pracowałem od 8 do 11 , bez kitu ....

Potem Manufaktura   byłem kupić naboje do pistoletu bo już mi wyszły A tak smutno , mieć z czego A nie mieć czym strzelać.

Dodatkowo zapytałem o kilka rzeczy związanych z dbaniem o mój kochany pistolet.

I muszę zamówić zestaw do konserwacji się okazało.

 

Ale to już później.

 

Co dalej , wróciłem na swój rejon i udałem się z siostrą na zakupy uzupełnić braki w lodówce. 

No i przy okazji róże, tulipany :)

 

 

Potem drzemka , no bo coś mi się od życia w weekend należy   :) 

I następnie trening cudowna sprawa, każdego dnia wstaje i boli mnie wszystko,  dosłownie.

Ale radość z samych ćwiczeń nie do opisania. No i oczekiwanie na efekty, myślę że za 2 miesiące już coś zacznie być widać.

Jeśli chodzi o to czy nadal będę ćwiczył to o to się nie boję, plany się psują jeśli mamy w planach coś dobrego , a zło zawsze wspiera swoich sojuszników.  A ja wcale nie mam w planach bycia dobrym. 

Właśnie ostatnie przeżycia pokazały mi jak się na tym wychodzi. 

Szczerze? Przytoczę słowa pewnej osoby.

" Nie opłaca się być w życiu dobrym"  dlaczego ? "Bo Ci się to kurwa nie opłaci " 

 

Oczywiście ja jak to ja swoje wiem i będę żył jak chce.

No i się przejechałem.

Ale wiadomo , każdy kiedyś się natknął na dołek A potem musiał się z niego odkopać.

Ale przecież chłopaki nie płaczą,  czyż nie?  Więc nie pozostało mi nic innego jak zajęcie się czymś co przyniesie mi jakiś pożytek,  stąd mamy moje treningi czy nawet tego właśnie bloga.

Kocham życie,  daje ono nam tyle możliwości.

Możemy być dobrzy , źli,  kraść,  rozdawać,  przegrywać, wygrywać  być biednym, bogatym.

Możemy dosłownie wszystko, i tutaj was zaskoczę....... wszystko zależy tylko włącznie od was samych, serio tylko Ty jesteś odpowiedzialny za to co w twoim życiu się dzieje i nikt inny.

 

Jeśli chcesz mieć porsche to pomyśl w jaki sposób mógł byś je zdobyć, a potem to zrób. Po prostu, tak . 

Nic bardziej mylnego, to naprawdę takie proste. 

Oczywiście kłody pod nogi będzie Ci świat rzucał cały czas, ale czy to nie jest piękne? 

To że możemy siebie coś wywalczyć i poznać tego wartość? 

A nie dostać popsuć i wymienić na nowe.

 

Pisałem wcześniej o czymś co ma wartość,  małe rzeczy mogą być ważniejsze od czego kolwiek na pozór najważniejszego. 

Ja cieszę się z tego że zrobiłem sobie krzywdę ucząc się nowego triku na rowerze. Bo wiem że jak już mi się uda, to będę dumny z siebie że po mimo przeszkód,  udało mi się osiągnąć cel. 

A nie wrócę do domu z rozcietym kolanem i sprzedam rower... heh no życie xD 

Wiem że to kwestia charakteru i tego co nas wychowało ale nie możemy się załamać byle błachostką.

Jak zaczniesz stawiać czoła temu co Ci się przeciwstawi, to zauważysz że życie jest tak na prawdę proste.

Ale jeśli czegoś pragniesz , to musisz wiedzieć że tego chcesz, bagatela! Ty musisz być pewien że to będziesz miał , a wtedy tak się stanie. 

 

Nie mówię że ja jestem jakimś mnichem i opanowałem te sztuke do perfekcji.

Ale jeśli chodzi o czerpanie szczęścia z małych rzeczy , jestem w tym naprawdę dobry. 

Kto mnie zna ten wie że ze  mną nie da się nie śmiać.

 

Ale dzisiaj mam wenę do pisania, chyba raz na jakiś czas będę wsiadł w pociag żeby coś napisać

 Na dzisiaj tyle za dużo wam nie mogę pisać bo się za nudzicie.

 

 

Chyba że podoba się wam , moim czytelnikom takie rozpisywanie sie i zmienianie wątkow , prosze piszcie komentarze pod wpisami. Chce byc dla was jak najlepszym pisarzem. Ale żeby to osiagnać potrzebuje pomocy :D .na dzisiaj tyle . Jutro relacja z dnia kobiet. 

 

 

Do następnego.